PRL może był zły ale filmy robili wtedy zajebiste, teraz od tej wolności filmowcom w dupach się po
przewracało. Jeśli ktoś szuka prawdziwej komedii to Kingsajz jest pozycją obowiązkową. Efekty
zrobiły na mnie duże wrażenie, jak na tamte czasy wyglądają lepiej niż CGI w niejednym nowszym
filmie. No i zakończenie urywa dupe.
Nie wiem czy wypuścili to na Blu-Ray ale przydałaby się wersja z podrasowanym dźwiękiem bo
dubbing jest straszny, Jerzy Stuhr brzmi momentami bardzo dziwnie. Psuje to troche odbiór scen z
jego udziałem ale właściwie tylko na to moge narzekać.
Tak, ale patrząc na to tylko jako satyrę PRL, można sobie tylko zepsuć odbiór filmu. Dla mnie filmy z okresu PRL są o wiele lepsze niż to co dzisiaj robią. Machulski jest jak G. Lucas, trudno mi uwierzyć że facet który zrobił takie klasyki jak Vabank, Seksmisja, zrobił Superprodukcję.